Jadąc w niewiadomym kierunku skręciliśmy do Wilgi, gdzie ja byłam kiedyś w ośrodku buddyjskim , a Adek na weselu. Było tam jezioro z plażą na której stała wielka, niebieska zjeżdżalnia, ale przede wszystkim był tam most a po nim szedł kot. Bez ogona!

Reklamy